Trwa ładowanie...

 

Trwa zapisywanie na newsletter...

A gdyby tak wsiąść na rower i wyruszyć przed siebie? Najlepiej specjalnie przygotowaną, wygodną i bezpieczną trasą! Do tego z widokiem na piękne krajobrazy. Jeszcze kilka lat temu cyklista z takimi marzeniami musiał jechać za granicę. Dziś może udać się do Małopolski, która opracowała spójny plan budowy tras rowerowych.

Małopolanie byli wyjątkowo zapobiegliwi, kiedy wpisali budowę sieci tras rowerowych do unijnego programu dla swojego regionu. Pieniądze z Funduszy Europejskich bardzo pomogły w realizacji ambitnych inwestycji w ten rodzaj turystyki. Z nowych szlaków korzystają teraz mieszkańcy i przyjezdni.

Tak to się robi w Małopolsce

W całym regionie powstało już ok. 900 km wysokiej jakości tras, głównie w ramach sieci VeloMałopolska. Dodatkowo dostępnych jest ok. 3 tys. km szlaków rowerowych o różnym poziomie trudności. Tylko w ubiegłym roku z tej oferty skorzystało ponad 1,5 mln cyklistów.

Ojciec i syn w kaskach i letnich strojach sportowych jadą rowerami po asfaltowej drodze rowerowej. Obok pole uprawne z rzepakiem, w głębi – most kolejowy.

"Popularność turystyki rowerowej rośnie z roku na rok, co niezwykle nas cieszy. Do Małopolski, jako niekwestionowanego lidera w tej dziedzinie, trafia coraz więcej turystów, którzy szukają aktywnego wypoczynku. Stąd pomysł na trasy w ramach VeloMałopolska. Szlaki rowerowe – idealne dla rodzin z dziećmi, jak i wyczy­nowe trasy MTB (MTB – Mountain Terrain Bike, kolarstwo górskie – red.) – to nasza wizytówka. Zadbaliśmy o to, by były one bezpieczne i wygodne. A także by przebiegały po najpiękniejszych obszarach regionu. Zapraszamy do ich wypróbowania wszystkich, którzy jeszcze tego nie zrobili" – zachęca Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego.

Wzdłuż rzeki

Wielu cyklistów wybiera Wiślaną Trasę Ro­werową (WTR). Większość jej odcinków zbudowano już w 2016 r. Ten szlak ma prowadzić wzdłuż całej Wisły – od źródeł do ujścia. Na razie tylko odcinek małopolski jest gotowy niemal w całości. Tu nie wyznaczono szlaku, ale go zbudowano. Podobnie jak na innych trasach rowerowych, które powstały w projekcie VeloMałopolska, większość odcinków prowadzi wydzielonymi asfaltowymi drogami rowerowymi. Tak wygląda ponad połowa trasy. Pozostała część to albo drogi lokalne o bardzo małym ruchu samochodowym, albo rowerowe z szutrową nawierzchnią.

Do zobaczenia na wałach

Bardzo atrakcyjne są długie odcinki WTR na wałach przeciwpowodziowych. Podczas wycieczki cykliści podziwiają piękne widoki i cieszą się bezpośrednim kontaktem z przyrodą. Droga jest równa. Nie trzeba walczyć z trudnościami. Można się skupić na przyjemności z jazdy. Przystanąć w ciszy, obserwować ptaki, wodę w Wiśle i chmury na niebie. A nie pędzące samochody. Kto chce powrotu do cywilizacji, niech odwiedzi nadwiślańskie miejscowości. Może się zatrzymać przy stawach w gminie Brzeszcze, pod zamkiem w Oświęcimiu lub na zaporze w Łączanach. A po minięciu Skawiny, chłonąc widok malowniczych łąk, dotrzeć pod opactwo w Tyńcu. Następnie spojrzeć na Kraków i rozpocząć kolejny etap wiślanej podróży.

Turystyczna wiata do odpoczynku na trasie rowerowej. Ławki, stojaki rowerowe, kwietniki, kosze na śmieci.

Co roku długość tras rowerowych rośnie, tak jak przybywa rowerzystów, którzy z nich ko­rzystają. Najtrudniej jest ruszyć z miejsca. Ale koła wprawiono w ruch i rozpędzona Małopolska raczej już się nie zatrzyma.

Województwo Małopolskie otrzymało 24,52 mln zł z programu regionalnego. Te pieniądze wsparły budowę odcinków Wiślanej Trasy Rowerowej: Drwinia (Niepołomice) – Szczucin, Brzeszcze – Skawina oraz Ujście Podłężanki – Niepołomice.