Trwa ładowanie...

 

Trwa zapisywanie na newsletter...

Nie ma Sandomierza bez Wisły. Dzięki niej miasto rozwija się turystycznie i gospodarczo. Rzeka ma jednak także groźne oblicze. W mgnieniu oka może zamienić się w żywioł, który niszczy wszystko, co napotyka na swej drodze. Jakie rozwiązanie chroni dziś miasto przed skutkami zalania wodą?

Położona na siedmiu wzgórzach sandomierska starówka góruje nad leniwie płynącą w dole Wisłą. W dawnych czasach takie położenie ułatwiało obronę przed najeźdźcami. W XXI w., podczas wielkiej powodzi w 2010 r., uchroniło część miasta przed zalaniem.

Siła wody

Żywioł nie oszczędził wtedy dzielnic na prawym brzegu, zbudowanych tuż nad Wisłą. 19 maja 2010 r. o świcie woda w rzece osiągnęła nienotowany wcześniej poziom 842 cm. Fala powodziowa zniszczyła wały i zalała prawobrzeżny Sandomierz oraz sąsiednie gminy Gorzyce i Tarnobrzeg, czyli łącznie powierzch­nię ok. 11 km kw.

Natychmiast zapadła decyzja o ewakuacji 4 tys. osób. Dzięki heroicznej walce z żywiołem udało się obronić hutę szkła i sąsiadujące osiedle. Niestety, kolejna fala deszczu na początku czerwca wywołała nową powódź. Oznaczało to powtórną ewakuację i dalsze straty. Druga fala najbardziej dotknęła sąsiednią gminę Dwikozy. Woda zalała uprawy warzyw, z których utrzymują się mieszkańcy. Gdy zaczęła opadać, ludzie szybko powrócili do swoich domów. Ekipy remontowe przystąpiły do likwidowania szkód i porządkowania terenu.

Pomocne Fundusze Europejskie

Najważniejszy wniosek z tej tragedii? Potrzebujemy rozwiązań, które w przyszłości zabezpieczą ten obszar przed zagrożeniem powodzią. W 2017 r. takie działania podjął Wojewódzki Zarząd Melioracji w Kielcach, a kontynuuje je Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

"To kompleksowa inwestycja, która chroni życie i mienie miesz­kańców Sandomierza i okolic przed skutkami powodzi jak ta z roku 2010" – mówi Radosław Rodoń, dyrektor Regionalnego Zarządu Go­spodarki Wodnej w Krakowie."

Projekt składał się z kilku zadań rozłożonych na pięć lat. Największym z nich była modernizacja i rozbudowa 30 km wałów przeciwpowodzio­wych, w tym głównie wzdłuż Koprzywianki. Ten spokojnie płynący dopływ Wisły 13 lat temu szybko zmienił się w niszczycielski żywioł.

Dobre rozwiązania

W projekcie szczególną uwagą objęto hutę szkła w Sandomierzu. Pracuje w niej ok. 2 tys. osób. Zalanie zakładu oznaczałoby nie tylko zniszczenie urządzeń. Substancje chemiczne mogłyby zanieczyścić środowisko. Zagrożone byłoby także pobliskie osiedle. Nowy wał przeciwpowodziowy o specjalnej konstrukcji ma za zadanie skutecznie zabezpieczyć to miejsce. W systemie ochrony przed powodzią ważną rolę odgrywają w Sandomierzu także cztery przepompownie. Gdy sytuacja stanie się niebezpieczna, pompy będą od­prowadzać do Wisły nadmiar wody z wez­branych mniejszych rzek i kanałów. Z kolei port rzeczny w mieście chroni teraz stalowa brama przeciwpowodziowa. – To był długi i złożony projekt, lecz osiągnęliśmy założony cel. Zabezpieczyliśmy przed powodzią ok. 20 tys. mieszkańców – podsumowuje Radosław Rodoń.

Brama przeciwpowodziowa w Sandomierzu. Przez otwarty przepust spokojnie przepływa woda.

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie otrzymało niemal 169 mln zł wsparcia z Funduszy Europejskich z Programu Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Dzięki niemu mogło zrealizować projekt „Ochrona przeciwpowodziowa Sandomierza”.

Solidne wsparcie

Działania podjęte w Sandomierzu są elementem kompleksowego Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry i Wisły. Jest on finansowany z wielu źródeł: z Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy, budżetu państwa oraz unijnego Funduszu Spójności.

Czy wiesz, że…

Fundusz Spójności wspiera m.in. duże projekty, które dotyczą ochrony przeciwpowodziowej, zapobiegania pożarom lasów oraz zwiększania odporności na inne katastrofy.